Niska podaż ogranicza ryzyko spadku cen skupu świń. Ale notowania za zachodnią granicą – mimo oczekiwań – ani drgną. I od ponad miesiąca utrzymują się na poziomie 2 euro 33 centów za kilogram w klasie E.
A u nas w zdecydowanej większości zakładów – podwyżki. Przetwórcy kuszą ceną, ale kolejek do punktów skupu brak. Na rynku coraz wyraźniej odbija się efekt niskiej podaży. Część firm – aby utrzymać produkcję – posiłkuje się importem, między innymi z Holandii. W tej sytuacji trudno nawet mówić o zwiększonych ubojach, które zwykle o tej porze roku – przed długim, majowym weekendem – już planowano.